W poprzednim artykule pisaliśmy o tym, czym jest hipoteka. Rozważmy zatem, co dzieje się z kredytem hipotecznym po śmierci kredytobiorcy? Jak już to wielokrotnie deliberowaliśmy, wedle prawa spadkowego powołanie do spadku może wynikać z testamentu lub, w przypadku jego braku, z ustawy. W przypadku dziedziczenia ustawowego w pierwszej kolejności powoływanie są małżonek i dzieci zmarłego.

Przeciwieństwem dziedziczenia ustawowego jest sukcesja, czyli dobrowolne i zaplanowane przekazanie majątku. W takim przypadku po śmierci kredytobiorcy bank ma prawo na ponowne przeliczenie zdolności kredytowej dla wszystkich partycypujących spadkobierców. Dość często niestety zdarza się, że spadkobiercy takiej zdolności nie mają, szczególnie jeśli są jeszcze nieletni. Daje to bankowi podstawę postawienia kredytu w stan wymagalności poprzez wypowiedzenie rzeczonej umowy kredytowej, spadkobierca natomiast ma 30 dni na spłatę całości zadłużenia. W przypadku pod groźbą przystąpienia do procesu egzekucyjnego.

W momencie rozpoczęcia przez bank egzekucji może on windykować dłużników maksymalnie do kwoty hipoteki umownej, która może być znacznie większa od kwoty zaciągniętego kredytu hipotecznego ze względu na to, iż bank nie chce ponosić dodatkowych kosztów związanych z egzekucją. Jeżeli zmarły był jedynym kredytobiorcą umowa kredytowa wygasa, jednakże prawo do nieruchomości nadal przypada bankowi. Spadkobiercy, którzy zdecydują się na przyjęcie spadku będą musieli spłacić pozostałą wobec banku należność.