Osoby zmagające się z czasową spłatą zaległych zobowiązań mogą liczyć się z tym, że ich sprawa trafi do komornika. Jest to urzędnik państwowy, którego zdaniem jest ściągnięcie długu, między innymi poprzez zajęcie wynagrodzenia dłużnika. W ramach wykonywania swoich obowiązków na wniosek sądu komornik może prawnie zająć określoną część środków pieniężnych z konta bankowego, mowa tu o wynagrodzeniu za pracę, rencie czy też emeryturze.

Prawo zezwala komornikowi na ściągnięcie środków z części wynagrodzenia dłużnika również w sytuacji, gdy ten nie pracuje na podstawie umowy o pracę, a jego dochód pochodzi z umowy zlecenia. Jak stanowi art. 833 § 2 Kodeksu Postępowania Cywilnego komornik może zająć jedynie nadwyżkę ponad minimalne wynagrodzenie za pracę. Warto wiedzieć, że w 2023 roku pensja minimalna wynosi 3 490 zł, co za tym idzie dokładnie tyle musi pozostać na koncie dłużnika po ściągnięciu z niego środków na cel zaspokojenia potrzeb wierzyciela niezależnie czy pieniądze te pochodzą z umowy o pracę. Nie dotyczy to jednak pieniędzy ściąganych za alimenty. Inaczej ma się sprawa w przypadku umowy zlecenie – z umowy takiej komornik może zabrać 100% wynagrodzenia aż do momentu całkowitej spłaty długu. Wyjątkiem jest tutaj sytuacja, jeśli środki z umowy zlecenie są regularnie przelewane na konto dłużnika oraz są one niezbędne do życia i stanowią one jedyne źródło utrzymania. Stosuje się wtedy przepisy kodeksu pracy dotyczące potrącenia z wynagrodzenia za pracę i kwoty wolnej od potrąceń.